Fiolet jest cudowny!
Już sama jego wieloznaczność w tajemnicy, jaką sobą wyzwala, jest niesamowita.
Kolor fioletowy bardzo pozytywnie drażni moje jestestwo, dlatego lubię go mieć blisko. Jest jednocześnie niepokojący, wyuzdany, spokojny i rozmarzony.
Fiolet jest synonimem tajemnicy, magii, władzy i wywyższenia. A co najważniejsze – fiolet jest niepokorny i niezależny!
W tradycji chrześcijańskiej natomiast barwa ta symbolizuje pokutę.
Fiolet w dziejach człowieczeństwa dość często był traktowany „wymiennie” z czernią, jako barwa żałobna. Zjawisko to było szczególnie widoczne tam, gdzie kolor czarny został odrzucony, z powodu zbyt negatywnych skojarzeń lub jako ekwiwalent przypadków niezwykłych ( np. welony wdów wychodzących powtórnie za mąż były fioletowe, a nie czarne ).
Wyjątkowy prestiż barwny uzyskała purpura – połączenie czerwieni z fioletem.
Od starożytności wysoce ceniono sobie barwnik purpurowy, wytwarzany z wydzieliny małego ślimaka, żyjącego w Morzu Śródziemnym. Szaty tak zabarwione nosili królowie i możnowładcy, pewnie dlatego, że sam barwnik był wyjątkowo drogi, a kolor ten w naturze występował rzadko. „Przywdziać purpurę” – znaczyło zostać królem lub kardynałem. Z tego też powodu kolor ten symbolizuje do dziś powagę, wspaniałość, boskość. Łącząc purpurę i złoto, mamy na myśli luksus, władzę i bogactwo. A dodając do złota fiolet – zwycięstwo, tryumf i wywyższenie.
W malarstwie europejskim kolor stricte fioletowy był rzadko używany, więc jego rola tutaj była marginalna. Taka sytuacja była zapewne podyktowana brakiem dostępu do odpowiedniej jakości barwnika. Jedyny, znany od Średniowiecza, naturalny barwnik fioletowy – bardzo nietrwały zresztą – to follium, sok roślinny. Nie miał on jednak odpowiedniej wyrazistości. Fiolet dawniej otrzymywano głównie z mieszaniny chłodnej czerwieni z błękitem. Jednak „nieistnienie” koloru fioletowego miało miejsce nawet w XIX i XX w. kiedy nastała era farb wytwarzanych chemicznie, co jest dosyć niezwykłym zjawiskiem.
Ze współczesnych znanych artystów tylko dwóch wielkich kolorystów używało często fioletu, jako barwy pięknej, intensywnej i czystej: Pierre Bonnard oraz Henri Matisse.
I za to bardzo ich cenię.
Teraz kolor ten jest o wiele bardziej doceniany i wyzwolony, co cieszy oko i umysł :)

fiolet

Pierre Bonnard – Taras na Vernonnet

Wirtuozeria kolorów i dźwięków z dodatkiem ciepłych oraz chłodnych fioletów.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Obraz CAPTCHY

*